Czy potrzebujesz dziesięciu miesięcy by się zapuścić ?
Czy potrzebujesz dziesięciu miesięcy by wrócić do starych nawyków ?
Może wystarczy Ci dziesięć miesięcy by znaleźć szczęście.
By znaleźć sens życia …
Nie spodziewasz się po życiu cudów ?
To wszystko to chyba tak na prawdę loteria.
To kwestia kilku decyzji.
Wpływu kilku ludzi, a czasami tylko impulsu, wyboru.
Miałbyś wybór na pewno byś stchórzył, stanąłbyś przed życiem, i powiedział „Nie dam rady … Nie czuje się na siłach …”
Możesz misternie planować każdy szczegół, każdą minutę życia.
A pewnej wiosennej nocy, przyjdzie chwila ten moment, kiedy straci to sens.
To kilka momentów, nie szukaj ich bo życie przejdzie Ci przed oczyma.
z życia wzięte…
_______________________________________
Nie brnij w błędy, popełniasz ich pełno, kraj Ci jak najbardziej w tym pomaga, kraj Cie pcha w tym kierunku.
Brutalne, nie rozumiesz społeczeństwa, nie chcesz go zrozumieć, żyjesz w bańce szklanej, tak szklanej, nie mydlanej.
Wszystko dokładnie obserwujesz, widzisz, rozumiesz a dalej wierzysz.
Jesteś rycerzem który ma bardzo dużo serca, który jest bardzo oddany swojemu królowi.
Kraj został poddany, towarzysze wymordowani, ale Ty nadal wierzysz ! z uporem walczysz z najeźdźcą, nie analizujesz, walczysz ! WIERZYSZ!.
Byłeś młody, trenowałeś, miałeś wzory, i przyswajanie zasad przychodziło Ci łatwiej niż innym, miałeś dużo szczęścia, Twój Bóg chyba sam Ci pomagał, tak z roku na rok…
Każdy gada, mówi że nie masz o co walczyć, mówią : ” przegraliśmy”, „poddaj się chłopie już nic nie ma!” nie chodzi o to że nie słyszysz, słyszysz doskonale, ale zbyt mocno wierzysz, za bardzo chcesz.
Jednakże przychodzi taki czas..
Po prostu.
Nagle?
Z dnia na dzień, odnajdujesz coś … Nie tego szukałeś
Ale odnalazłeś.
Odnalazłeś swój spokój
Swoje miejsce …
Twoją wymarzoną niegdyś idyllę …
Płaczesz…
Otwierasz oczy, i widzisz szczęście, wiesz że do tego tak dążyłeś, wiesz że jesteś na mecie …
Wygrałeś …